piątek, 7 sierpnia 2015

"Już się raczej nie przejmuję" - rusza projekt wydania płyty Marcina Różyckiego

"Już się raczej nie przejmuję" to autorski program nieżyjącego już Marcina Różyckiego. Powstał w 2001 roku i sama premiera wzbudziła niemałą sensację w rodzimym Lublinie.
Po pierwsze - nikt do tej pory nie zrobił całego koncertu na głos, perkusję i altówkę (wyłącznie);
po drugie - odbiorcy zostali poczęstowani bezpośrednim, bardzo osobistym odbiorem prywatnych wydarzeń z życia Marcina, okraszonym prostym, bezpośrednim przekazem niepozbawionym dosadnych zwrotów - nie wszyscy byli w stanie to znieść;
po trzecie - cały koncert czy spektakl trwał niecałe 50 minut, czyli krótko jak na czasowe "normy". Efektem tego zawiedzeni wychodzili wszyscy - zwolennicy, bo za krótko, a przeciwnicy, bo to skandal, żeby tak, żeby tego...
Program został zarejestrowany w studio w 2002 roku. Realizatorem był Wojtek Gruszczyński. Robert Motyka zrobił genialny projekt okładki. A potem... Z powodów przeróżnych, których nie ma sensu tutaj przytaczać, materiał zamiast w tłoczni wylądował w szufladzie. Zamknięty na klucz. Klucz schowany tak głęboko, że przez ponad dekadę nie udało się go odnaleźć.
Dwa lata po śmierci Marcina, a zarazem dwanaście lat po nagraniu "Już się raczej nie przejmuję", Piotr Bańka (doskonały realizator wizji dźwiękowych, który w tym materiale również zostawił swój ślad) zainicjował proces odnalezienia klucza.
Skutecznie. Klucz się znalazł, chodź w innym miejscu. Szuflada otwarta, kurz unicestwiony. Wszystko wskazuje na to, że "Już się raczej nie przejmuję" napisał Marcin.
On już nie musi. My się przejmujemy.
Ze mną, niżej podpisanym, na czele.

Paweł Odorowicz


Zapraszamy na profil FB projektu
Marcin Różycki "Już się raczej nie przejmuję"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz